Piło

czwartek, 17 marca 2011

Zabić kuriera!

Miałem ostatnio starcie z Panem Kurierem z firmy DHL. Przedziwna sytuacja, ale po kolei.
Załatwiałem pewną przesyłkę z miejsca A do miejsca B. Na moje nieszczęście nadawca, będący osobą starszą troszeczkę popierdzielił sprawę i niepodziewanie paczka przyszła do mieszkania moich rodziców. Ponieważ zaadresowana była na firmę, kurier zażyczył sobie pieczątkę. Mój Ojciec, który otworzył akurat drzwi nie zastanawiając się po prostu do mnie zadzwonił:
- Słuchaj, jest tutaj Pan z paczką dla Ciebie, ale mówi, że jej nie zostawi
- eee... Paczka do mnie u Was? Możesz mi go dać?
Tato przekazał komórkę:
- Dzień dobry, podobno ma Pan do mnie paczkę
W odpowiedzi usłyszałem wrzask:
- Mam i będziesz jechał sobie do naszej siedziby, bo ja 100 razy nie będę jeździł. Musisz mieć pieczątkę!
Zbiło mnie to trochę z tropu, ale pytam dalej:
- A co ma Pan napisane na przesyłce? Jaki jest adres?
- Ja wiem jaki jest adres, ale skąd ja mam wiedzieć, że to do ciebie?!
- No skoro jest taki adres, to do kogo?
- Nie wiem! Nie ma pieczątki, to będziesz sobie sam biegał
- Nie rozumiem Pana. Przecież jest napisane wszystko na przesyłce...
- Nie ma żadnych danych osobowych
Po czym nastąpiła mocniejsza wymiana zdań, którą skończyłem zdaniem m/w:
- Po pierwsze nie jesteśmy na "Ty", po drugie proszę robić co Pan uważa, jutro dzwonię do Pana przełożonego.
Kurier się rozłączył, kwitując krótkim: "a rób sobie kurwa co chcesz".
Pomyślałem sobie, że miał rację, skoro nie było odbiorcy, to może ta pieczątka jest rzeczywiście potrzebna, aczkolwiek to nie tłumaczy go z chamskiego zachowania. Zdecydowałem, że jednak zabiorę się jutro po tą przesyłkę. Tym bardziej, że byłem w sumie ciekaw co to przyszło, ponieważ niczego się nie spodziewałem.
Jakieś dwadzieścia minut później ponownie zadzwonił mój Ojciec i powiedział:
- Wiesz co, paczka jest u nas. Dałem mu dowód osobisty, spisał dane i to wystarczyło, tylko zapłaciłem mu 50 zł przy odbiorze.
- Cholera, zaraz będę, bo nic nie zamawiałem.
Po cholerę były w ogóle te nerwy skoro wystarczył dowód osobisty? Nie mógł poprosić od razu?
Przyjechałem do rodziców, patrzę, a to przesyłka, która miała jechać z A do B. Troszkę się zdenerwowałem, ale biorąc pod uwagę starszą osobę stwierdziłem, że po prostu jutro pchnę to dalej. Zerknąłem tylko na nadanie i... widniał tam numer klienta, na którego przeniesiono płatność! Hmm... trzeba to wyjaśnić.

***

Przyszedł kolejny dzień, zamówiłem w biurze obsługi DHL odbiór przesyłki w godzinach pomiędzy 12:00, a 16:00. Około godziny 14:00 wyszedłem po coś na obiad, do spożywczaka, tuż obok mojej klatki. Spędziłem tam maksymalnie 5 minut. Skoncentrowany na otwieraniu drzwi wejściowych nie zwróciłem uwagi na dość ciekawą rzecz.
Około godziny 16:30 moja dziewczyna wracała z fitness clubu. Otwiera drzwi i mówi:
- Tyyy...widziałeś to?
I pokazała mi Awizo DHL, z moim imieniem i nazwiskiem, adresem oraz numerem telefonu kuriera.
- Wiesz gdzie to było?
Zdziwiony pytaniem odparłem:
- Gdzie?
- Nie uwierzysz... Przyklejone na drzwiach wejściowych do klatki
- Na szybie?
- No tak, normalnie na zewnątrz bloku, na drzwiach
Niezłe cyrki, dzwonię więc do kuriera:
- Dzień dobry, dzwonię w sprawie przesyłki numer XXX, miał Pan dzisiaj odebrać ode mnie, a znalazłem właśnie awizo...
- Nie było Pana...
- Wie Pan co, dziwna sprawa, bo jestem cały czas w domu, poza wyjściem na 5 minut do sklepu
- Niezłe 5 minut, skoro Pan dzwoni do mnie po 16tej, a byłem o 14tej.
- Wie Pan co, po prostu nie zauważyłem kartki jak wchodziłem do bloku, nie spodziewałem się, że coś może tam dla mnie być... Dlaczego Pan nie zadzwonił?
- A zapłaci mi Pan za to?
EEE.... zbił mnie z tropu..
- Hmm... w takim razie  dlaczego podajemy numer  numer przy zamówieniu?
- Bo mogę zadzwonić, ale nie muszę. Firma mi za to nie płaci
- Nie uważa Pan, że jest to trochę śmieszna sytuacja?
- Dlaczego?
- Wychodzę na 5 minut do sklepu, mijamy się. Pan nie zadzwonił, mimo, że miał mój numer.
- Wie Pan co by było gdyby 100 klientów tak robiło?
- Ale proszę Pana, ja nie zamawiam tylko u Panów i dla przykładu firmy UPS i DPD dzwonią zawsze jeżeli zdarzy się taka sytuacja
- A ja nie muszę i tego nie zrobiłem
- Ok, rozumiem. A teraz pytanie drugie, dlaczego zawiesił Pan Awizo na drzwiach wejściowych do bloku?
- Proszę Pana! Dzwoniłem domofonem do Pana i do jednej (AŻ!) sąsiadki, nikt nie otworzył to tak zrobiłem.
- A czy Pan wie co to jest Ustawa o Ochronie Danych Osobowych?!
- A co miałem zrobić?
- Zostawić w drzwiach lub zadzwonić do mnie!
- Nie chciało mi się wchodzić, a zresztą....
Rzucił telefon na siedzenie, bez rozłączania:
"Kurwa mać! Nie będę z debilem rozmawiał jak na mnie krzyczy..."
Zdębiałem... pomijam wyzwisko, ale "krzyczy"? Trochę to dziwne.
Chwilę później podniósł telefon ponownie, nie wytrzymałem już:
- Ok, to poproszę numer do Pana przełożonego
- Osiemset jeden bla bla bla, ale jeżeli chce Pan składać skargę to nie ma na co.
Rozłączył się.
Przyznam, że po ostatniej rozmowie nauczył się jednego - używać słów Pan/Pani, co promuje go w systemie kultury osobistej z poziomu 0, na 1 w skali do 50.
Zostały mi trzy wyjścia, albo rozwalić mu mordę jutro, jak przyjedzie jutro, albo zapamiętać twarz i rozwalić mu mordę na mieście, albo... złożyć skargę. Wybrałem trzecią opcję. Wybrałem numer BOK DHL:
- Dzień dobry Pani, chciałbym zamówić ponownie kuriera i złożyć skargę
- A o co chodzi (tutaj podałem numer zlecenia)
- Ponieważ nie raczył zadzwonić podczas gdy wyszedłem do sklepu, zostawił Awizo na drzwiach wejściowych do bloku, czego nie zauważyłem, a już jest po 16tej.
- Proszę Pana, kurier nie ma obowiązku dzwonić
- Proszę Panią ja to rozumiem, ale zostawienie kartki?
- Mi również zostawiają na bramie
- Ale proszę Panią, to nie jest na bramie domku jednorodzinnego, tylko na drzwiach wejściowych do klatki bloku mieszkalnego, gdzie każdy przechodzień może czytać moje dane osobowe i dowiedzieć się, że prawdopodobnie nikogo akurat  nie ma w mieszkaniu.
- Ale co miał zrobić kurier
- Zostawić w skrzynce na listy lub w drzwiach do mieszkania. Wie Pani co to jest Ustawa o Ochronie Danych Osobowych? Ale dobrze, stało się, możemy po prostu zamówić kuriera na jutro?
- Możemy
No i zamówiliśmy. Aktualnie czekam na faceta...
Prawdopodobnie wszystko jest prawdą - firma nie płaci za telefon, więc nie dzwonią. Kurier potrzebuje pieczątkę, jeżeli nie ma osoby do kontaktu, przy przesyłce na firmę. Jeżeli prawdą jest to pierwsze - to zalecam korzystanie z usług DPD lub UPS. Jeżeli to drugie, to dlaczego wystarczył tylko dowód osobisty? A co do reszty, to nic nie usprawiedliwia chamstwa kuriera (pominąłem jego krzyki w wypowiedziach, bo i tak ich dokładnie nie pamiętam, a nie chcę koloryzować), oraz faktu pozostawienia Awizo na drzwiach wejściowych do bloku.
Chciałbym znać prawo na tyle, żeby wiedzieć, czy miałbym szansę wygrać sprawę w sądzie, bo przyznam, że drażni mnie moja bezsilność w tej sytuacji. Mam rację, ale wg. wewnętrznych praw DHL nie mam:
- nie muszą dzwonić
- nie muszą dostarczyć przesyłki
- nie muszą jej odebrać
- nie muszą wcale przyjechać po raz drugi, jeżeli o to  nie poprosi klient
- mogą wziąć sobie podwójnie pieniądze (sprawa niewyjaśniona do tej pory)
- mogą zostawić wszędzie dane klienta
Jednym słowem - mają w dupie klienta, bo i tak jest jeszcze mnóstwo innych. 
Życzę powodzenia z takim podejściem!

***
Wszystkim odwiedzającym gorąco dziękuję!
Jeżeli lubicie to co piszę, polecajcie bloga, bez czytelników to wszystko straci sens!

2 komentarze:

  1. Tylko po przeczytaniu "nerw mnie trąca", a co dopiero być w tej sytuacji. Podziwiam, że potrafiłeś zachować względny spokój.

    OdpowiedzUsuń
  2. też tak mi się zdarzyło,nie pamiętam z którą firmą, napisałam maila do zarządu firmy przesyłkowej oraz do firmy która zleciła transport zamówionego towaru i grzecznie sprawę załatwili jak trzeba...
    nie wszystcy mają taką etykę zawodową...
    zasada jest taka że nalezy rzeczywiście wymagać...

    OdpowiedzUsuń